Echa donośnych dźwięków porównywalnych do strzałów z karabinu maszynowego, które niesie nocka, to nie echoingi kolejnego powstania warszawskiego. To codzienny hałas, z jakim borykają się mieszkańcy centrum Warszawy, generowany przez nielegalne wyścigi luksusowych samochodów. Zdecydowali się oni na podjęcie działań prawnych i skierowanie pozwu przeciwko miastu, domagając się kontroli nad nieustannym problemem głośnych rajdów.
Środkowy okres letnich wakacji, spokojne sobotnie popołudnie. Początek dnia przynosi uliczną ciszę we wnętrzu Warszawy. Lecz gdy nadejdzie wieczór, na ulice wyjadą zazwyczaj rajdowcy, prowadzący drogie auta lub szybkie motocykle.
W nowym biurowcu znajdującym się przy ulicy Żelaznej, za siedzibą Zarządu Dróg Miejskich, odbywa się spotkanie grupy mieszkańców. Zebrali się oni w celu sformułowania i złożenia pozwu do sądu przeciwko władzom stolicy za niewykonywanie działań mających na celu kontrolę nad hałasem generowanym przez samochody. Wierzą, że mają szanse na wygraną w sądzie, tak jak to miało miejsce w przypadku artystów, którzy otrzymali odszkodowania za zanieczyszczenie powietrza. Do tej grupy należeli aktorzy Grażyna Wolszczak, Katarzyna Ankudowicz i Jerzy Stuhr, a także reporter Mariusz Szczygieł.